Opis
Bestia z Mokotowa wciąż na wolności
Ciemne chmury zbierają się nad Mokotowem.
Wciąż bowiem nie schwytano groźnego drapieżnika, który grasuje w okolicach Pola. Przypomnijmy, że doniesienia o stworze pojawiły się nagle na początku tygodnia. Spacerowicz, który trafił na niego jako pierwszy, twierdzi, że było to wielkie i ciemne zwierzę, stojące na czterech masywnych łapach. Bestia zajrzała mu głęboko w oczy i znikła w pobliskim lasku. Od tego czasu dali o sobie znać kolejni
świadkowie, dzięki którym mamy pełniejszy obraz, czym tak naprawdę monstrum jest.
Pan Roman z ul. Bruna twierdzi, że kreatura ma czerwone ślepia, zęby jak łopaty i nastroszone uszy. Jego sąsiadka, pani Krystyna, polemizuje. Według niej uzębienie jest okej, a to,
co zwraca uwagę, to pazury i łuski na grzbiecie. Pani Zofia z ul. Batorego zarzeka się, że potwór nie jest tak wielki, jak mówią, a jedynie sprawia takie wrażenie ze względu na rozłożyste skrzydła. Wszyscy są jednak zgodni, że bestia rozszarpała już co najmniej tuzin osób.
Mieszkańcy sąsiedniego Białego Kamienia w trosce o swoje bezpieczeństwo, naprędce podjęli decyzję o budowie muruokalającego ich prestiżowe osiedle. Wraz z nim powstało
ogrodzenie zwieńczone drutem kolczastym oraz otoczone fosą. Dostawy asortymentu oraz wypoczętych ekspedientów Żabek, przeprowadzane są drogą powietrzną.
Warszawianie są przerażeni. Władze dzielnicy zapewniają, że trwają poszukiwania czynnego zawodowo wiedźmina.
O sprawie będziemy informować także w przyszłym tygodniu.
Ciemne chmury zbierają się nad Mokotowem.
Wciąż bowiem nie schwytano groźnego drapieżnika, który grasuje w okolicach Pola. Przypomnijmy, że doniesienia o stworze pojawiły się nagle na początku tygodnia. Spacerowicz, który trafił na niego jako pierwszy, twierdzi, że było to wielkie i ciemne zwierzę, stojące na czterech masywnych łapach. Bestia zajrzała mu głęboko w oczy i znikła w pobliskim lasku. Od tego czasu dali o sobie znać kolejni
świadkowie, dzięki którym mamy pełniejszy obraz, czym tak naprawdę monstrum jest.
Pan Roman z ul. Bruna twierdzi, że kreatura ma czerwone ślepia, zęby jak łopaty i nastroszone uszy. Jego sąsiadka, pani Krystyna, polemizuje. Według niej uzębienie jest okej, a to,
co zwraca uwagę, to pazury i łuski na grzbiecie. Pani Zofia z ul. Batorego zarzeka się, że potwór nie jest tak wielki, jak mówią, a jedynie sprawia takie wrażenie ze względu na rozłożyste skrzydła. Wszyscy są jednak zgodni, że bestia rozszarpała już co najmniej tuzin osób.
Mieszkańcy sąsiedniego Białego Kamienia w trosce o swoje bezpieczeństwo, naprędce podjęli decyzję o budowie muruokalającego ich prestiżowe osiedle. Wraz z nim powstało
ogrodzenie zwieńczone drutem kolczastym oraz otoczone fosą. Dostawy asortymentu oraz wypoczętych ekspedientów Żabek, przeprowadzane są drogą powietrzną.
Warszawianie są przerażeni. Władze dzielnicy zapewniają, że trwają poszukiwania czynnego zawodowo wiedźmina.
O sprawie będziemy informować także w przyszłym tygodniu.
O Artyście
Michał Prażmo (ur. 1990)
Urodzony w 1990r. w Giżycku. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku oraz Politechniki Gdańskiej. W 2020r. uzyskał dyplom licencjata na kierunku wzornictwo. Fakultet z malarstwa w pracowni prof. Macieja Świeszewskiego. Obecnie mieszka i tworzy w Warszawie.